Zdarza się, że po powrocie z urlopu albo po dłuższej nieobecności w domu stwierdzamy, że piękny zielony dywan, z którego byliśmy tak dumni, zmienił kolor; jest żółty i suchy, a przy koszeniu łatwo wyrywają się całe kępy trawy. Co w tej sytuacji robić?
Susza i wysoka temperatura powodują najczęściej tylko zahamowanie wzrostu traw. Przez dłuższy czas trawnik starannie i równomiernie podlewamy, najlepiej zraszaczem o niezbyt intensywnym strumieniu wody. Dopiero gdy się ponownie zazieleni, kosimy go niezbyt nisko i nawozimy małą dawką nawozów azotowych.
Jeśli trawa jest zbyt wysuszona i jej kępki obumarły, trawnik trzeba zregenerować. W miejscach ubytków wysiewamy świeże nasiona (najlepiej zastosować mieszankę regeneracyjną, np. Rapid). Rzadko się zdarza, aby trawnik trzeba było całkowicie odnowić, czyli założyć od początku.
Psi mocz jest szkodliwy dla roślin. Psy najczęściej zagrażają drzewom i krzewom, natomiast suczki – trawnikom. W miejscach, które wielokrotnie „podlewają”, gromadzi się sól. Trawa wówczas żółknie i brązowieje. Plamy na trawniku nie powstaną, jeśli będziemy go często i obficie zraszać wodą. Psi mocz zostanie wtedy rozcieńczony i wsiąknie głęboko w glebę. Tam, gdzie trawnik został już wypalony, należy posiać nową trawę lub położyć kawałek darni z innego miejsca.